Zawody wędkarskie na Jeziórkach

Opublikowano: środa, 15 wrzesień 2010

Przed szóstą rano zawodnicy przybyli, aby losować stanowi­ska. Siedemdziesiąt cztery oso­by dobrały się w pary. W jednej łowili bracia, w innej znajomi. A czasem wybór partnera był dość przypadkowy.
- Zobaczyłem, że ma orła na piersi (znaczek doczepiony do kurtki - przyp. red.) to pomy­ślałem, że to członek kadry. A skoro kadrowiec, znaczy najlepszy. To musiałem z nim ło­wić - śmiał się Jerzy Jaworski opowiadając, dlaczego zdecy­dował się łowić w parze z Bar­tłomiejem Cieślakiem. Mglista, niestabilna pogoda sprawiła, że tego dnia brań nie było zbyt wiele. Jak mawiają wędkarze ryba brała, ale ło­wiących pod włos. Tylko Sła­womirowi Nasionkowskiemu udało się wyciągnąć karpia o wadze 1640 gram i to wystar­czyło, aby zwyciężyć.

Nr 77, 15 września 2010

- I tak nie było dziś źle. Pa­miętam zawody, na których zwyciężała ryba o wadze 7 gram. Dzisiejszy karp to przy niej okaz - wspominał partner Sławomira Nasionkowskiego, Janusz Boguszewski.
Drugie miejsce zajęła para Mirosław Babecki i Zdzisław Bieńkowski, którzy złowili łącznie ryby o wadze 640 g. Trzecie miejsce wywalczyli Sławomir Skierski i Paweł Biń­kowski (600 g). Ciekawym oka­zem pochwalili się Rafał Wy­socki i Jarosław Maszerowski. Złowili oni czerwonego karasia, rybę, która cieszy posiadaczy oczek wodnych. Skąd się wzięła w Jeziorkach - nie wiadomo. Najstarszym wędkarzem, któ­ry wziął udział w zawodach, był 75-letni Kazimierz Ochociński. Dzięki Adamowi Malinowskie­mu, Jerzemu Stachurskiemu, Lilii i Mirosławowi Nadratowskim, Mariuszowi Brzezińskie­mu, Adamowi Lipińskiemu, Teodorowi Zasadowskiemu na wszystkich zawodników czekały upominki. Dla najlepszych były również statuetki, dyplomy i medale. Po zakoń­czeniu zawodów na głodnych wędkarzy czekała kiełbaska z grilla.
W najbliższą niedzielę 19 września o godz. 7.00 kolej­ne zawody wędkarskie nad Jeziorkami o puchar prezesa Koła Kasztelan.

Autor: JAM


Artykuł dzięki uprzejmości redakcji Kuriera Sierpeckiego.

Odsłony: 886